Jak osoba niewidoma pisze maturę? Odpowiadam.

Zdałam maturę 2018-2023 r.!

Polski: 40%

Angielski: 56%

Matematyka: 48%

Rozszerzony polski: 70%

Ustny angielski: 40%

Ustny polski: 95%

Jak wygląda przeprowadzenie takiego egzaminu dla osoby niewidomej?

Dostosujemy Ci Egzamin

Centralna Komisja Egzaminacyjna wychodzi na przeciw osobą z niepełnosprawnością, które kształcą się w liceum i deklarują zwieńczenie tego etapu edukacji przystąpieniem do egzaminu dojrzałości. Podpisując deklarację zaznacza się rubryczkę z informacją o potrzebie dostosowania egzaminu. Na co można liczyć?

👉🏽

 Przede wszystkim otrzymujemy wydłużony czas pracy, 4,15h.

👉🏽

 Decydujemy o formie pracy – piszemy na komputerze, albo w brajlu – piśmie punktowym niewidomych, które już poznałeś z wcześniejszego wpisu,

👉🏽

 Podczas matury może nam towarzyszyć także osoba wspomagająca, której zadaniem jest udzielanie zdającemu pomocy, oczywiście bez podpowiadania. Warunek jednak jest taki, że to sama osoba z niepełnosprawnością informuje osobę wspomagającą o konieczności jej pomocy np. Prosi o odczytanie zadania lub potrzebuje informacji o zawartości zrzutu ekranu, który dla osoby niewidomej jest jedynie grafiką.

Jak Wyglądała Moja Matura?

Wiesz już, o jakie dostosowania może ubiegać się maturzysta z niepełnosprawnością. Teraz opowiem ci z jakich elementów skorzystałam osobiście. Mam doświadczenie pracy z dwiema formami egzaminu – na komputerze i w brajlu. 2/3 zdawałam na komputerze, na pendrivie otrzymałam arkusze z języka polskiego i angielskiego, po których wypełnieniu, ponownie wgrywałam je na dostarczony nośnik. Jak teraz przypominam sobie swoje odczucia co do tych testów, były różne. Kłopoty wywołała część podstawowego polskiego z czytania ze zrozumieniem, z uwagi na podchwytliwe zadania. Natomiast z częścią pisemną – wypracowanie w formie rozprawki – nie miałam większych problemów. Podstawowy język angielski wspominam, jako stosunkowo prosty Arkusz. Czułam, że będzie dobrze i tak też było.

Popłynęłam na rozszerzeniu… w dobrą stronę

Wybrałam rozszerzenie, a fakt, że Padło na język Polski, dla każdego w tamtym czasie był oczywisty. Od czasów szkoły podstawowej przedmiot był mi bardzo bliski, co widać zresztą teraz. W roku 2018, w którym zdawałam  pierwszy raz, poziom rozszerzony wyglądał w ten sposób, że następował on 0,5 godziny po podstawowym. Arkusz zawierał jedno polecenie: napisanie rozprawki na co najmniej  300 słów. Wybierało się spośród dwóch tematów, albo interpretację przedstawionego fragmentu tekstu zwykle naukowego, albo porównanie dwóch wierszy. Zdecydowałam się napisać porównanie dwóch wierszy, czym po czasie dowiedziałam się, że zdziwiłam polonistów. Zgodnie obstawiali, że wybiorę interpretacje fragmentu tekstu. W praktyce wyglądało to jednak tak, że przez jakieś 0,5 h czytałam pierwszy temat i kompletnie nie rozumiałam fragmentu… Po ponownym przeczytaniu wierszy, uznałam, że uda mi się coś z nich wyciągnąć. Nieskromnie stwierdzę, że dobrze poradziłam sobie z tym zadaniem, o czym świadczy końcowy wynik procentowy – 70%. Znam swój jeden błąd, polegające na przypasowaniu dwóch poetów do jednej epoki, podczas gdy pochodzili z dwóch różnych. Wynikało to z tego, że jednego pana znałam, zaś drugiego nie. Także tą część pisałam na komputerze, do którego dostałam płytkę CD z nagranym egzaminem. Po napisaniu, wgrałam uzupełniony plik na nią. Rozszerzenie to jedyna część matury, którą skończyłam parę dziesiąt minut przed czasem.

😆

Wygadane Zaliczenie, Czyli Forma Ustna

Kilka dni po egzaminie podstawowym pisanym odbywał się ustny z języków. Po wejściu do sali wylosowałam numer arkusza. Z polskiego był to nr 16, zaś z angielskiego cztery. Kiedy usłyszałam 16 umysłem zawładnęły obawy, wynikające z nieprzyjemnych doświadczeń nagromadzonych w roku 2016. Na szczęście nic z nich się nie sprawdziło, ponieważ otrzymany temat o wojnie w połączeniu z moją posiadaną wiedzą dał efekt 95%.

W języku angielskim wylosowałam ten sam numer, który przerobiłam podczas egzaminu próbnego. Dzięki temu mniej więcej wiedziałam, co powiedzieć, a i przy odpowiedziach na dodatkowe pytania komisji nie było jakoś tragicznie. Również tą część zaliczyłam w pierwszym terminie, a prawdziwą batalię stoczyłam z ostatnim z podstawowych egzaminów.

Królowa Nauk w Kropkach

I tutaj wreszcie wkracza brajl. Wszystkie części matury w moim przypadku miały wydłużony czas pracy – pisemne 255 min, a części ustne dodatkowe 0,5 h. Staje się to szczególnie ważne podczas pisania matematyki. Tak jak w przypadku innych przedmiotów, wydłużony czas jest wystarczający, tak w przypadku nauk ścisłych często było go za mało. Sam Arkusz jest kartkami spiętymi grubymi spinaczami, więc całość przypomina książkę.

 Jestem osobą o pewnym poziomie ambicji, więc przez kilka lat nie dawałam sobie szansy pracy podczas tego egzaminu z nauczycielem wspomagającym. Tego roku jednak powiedziałam sobie: spróbuję, dam szansę wspomagającemu. Ten zabieg, razem z rozpoczęciem rozwiązywania od zadań otwartych, okazał się strzałem w dziesiątkę. Za każdym razem prosiłam osobę pomagającą o czytanie zadania, po czym przystępowałam do jego obliczenia. Zrobiłam 3 czy 4 otwarte i wszystkie zamknięte 29. Chociaż szkoła zapewnia dostęp do szeregu narzędzi, wiem, że mało która osoba niewidoma z nich korzysta. Wykorzystywany jest namiętnie kalkulator, zaś z innych przyrządów do dyspozycji jest jeszcze np. cyrkiel, ponieważ Centralna Komisja Egzaminacyjna wychodzi z założenia, że osoba niewidoma jest wstanie samodzielnie stworzyć rysunek. Rysunki w arkuszu również stanowią długi temat do rozmów. W skrócie: wystarczy, że dotknę jakiegoś rozbudowanego rysunku, już czuję przerażenie, a co dopiero mówić o przeczytaniu treści zadania, którego obrazek dotyczy…

Podsumowując

Opisałam ci, jak wyglądał mój egzamin dojrzałości, który nawet po kilku latach batalii ostatecznie w tym roku zdałam jako osoba niewidoma. Zaczyna do mnie docierać, jak wiele obecnie dróg edukacyjnego rozwoju stoi przede mną otworem. Najbliższe lata wiąże z pedagogiką, a w przyszłości być może któraś z płaszczyzn szeroko rozumianego marketingu.