W przeciągu dwóch tygodni straciłam wzrok w połowie Grudnia 2010 roku. To wydarzenie zmieniło całe moje życie. Po finalnie nie udanej operacji dowiedziałam się, że nie ma większych szans na poprawę. Mama zniosła zmianę gorzej niż ja. Oto jak prezentowała się codzienność przed utratą wzroku, jak i po.
Różne Sposoby Wspomagania Wzroku
Od urodzenia byłam osobą słabo widzącą. Siedząc w pierwszej ławce w szkolę miałam trudność z dostrzeżeniem, co jest na tablicy. W tym pomagały mi dwa przyrządy. Okulary z lupką zamontowaną do prawego szkła. Kieszonkowa lupka – monookular zawieszona na szyi, była lepsza od okularów. Prócz tego pracowałam przy lampce dla doświetlenia książek. W czytaniu troszkę zbyt małego tekstu wspierała lupa elektroniczna. Oferowała trzy rodzaje ustawień: powiększenie w kolorze, biało-czarne tło oraz negatyw – białe litery na czarnym tle. Mogłam też zmieniać optykę – przybliżając i oddalając obraz. Z tych pomocy korzystałam w szkolę, ale miałam też inne życie.
Dziewczyna z Chłopakami
Starałam się być aktywną osobą, choć lubiącą samotność. Kiedy dokuczała za mocno, wychodziłam na dwór. Wolałam trzymać się z chłopakami, przy dziewczynach jakoś się nudziłam. Grałam w piłkę, często na bramce, ganialiśmy się podczas zabawy w policjantów i złodziei, czy jeździliśmy na hulajnogach udając, że to nasze motory lub konie. Nie lubiłam zimy pod tym względem, że nie mogłam kopać piłki.
Taka Jak Ty
Prócz dworu w wolnym czasie, po uzyskaniu pozwolenia, grałam na komputerze. Znów dominowały gry wyścigowe, albo przygodowe ze zbieraniem wszelkich przedmiotów no i sportowe z piłką nożną lub rzucaniem do kosza. Lubiłam też szukanie różnych przedmiotów, Np. na podstawie listy zakupów, albo różnic. W tym ostatnim radziłam sobie bardzo dobrze. Kiedy w TV leciały tego typu zagadki wystarczyła mi może minuta, aby znaleźć żądany obrazek. Przez słabszy wzrok wtedy stałam właściwie przy ekranie, jednak nie przeszkadzało mi to w sprawnościach tego typu. Jako dziecko oglądałam też bajki – również te dla dziewczyn, nie wyłącznie dla chłopaków. Bawiłam się ludzikami i samochodzikami, a jedynie od święta lalkami. Taka po prostu byłam.
Po Grudniu 2010r.
Trudno było mi się pogodzić z niemożnością gry w piłkę. Kiedy nadeszła wiosna, siedziałam na ławce i słuchałam, jak chłopaki grali żałując, że nie mogę dołączyć. Oglądanie TV zmieniło się na słuchanie z pytaniem, co się dzieję, gdy akurat nie padały kwestie dialogowe. Bieganie po dworze stało się spacerami. Wszystkie posiadane pomoce wspierające wzrok stopniowo zostawały oddawane. Musiałam się nauczyć życia na nowych warunkach, w czym bardzo pomogła szkoła.
Nie Zostaniesz Sama
W odnalezieniu się w nowej sytuacji bardzo pomogła podstawówka z wykwalifikowaną kadrą pedagogiczną. Przeszłam na pisanie w systemie alfabetu Braille’a – pisma punktowego dla niewidomych. Pojawiły się nowe lekcje Np. nauka orientacji przestrzennej, czy wdrożono częściowe nauczanie indywidualne. Sami pedagodzy starali się pomóc jak mogli, a osoby z klasy zostały poinstruowane, jak mają się zachować wobec osoby niewidomej. Wracałam do bezpiecznego miejsca, w którym zostałam należycie zaopiekowana, a dzięki temu cała zmiana nie była tak dotkliwa.
Słowo o Orientacji Przestrzennej
W drugim semestrze piątej klasy, mając 12 lat zaczęłam się uczyć orientacji przestrzennej. Na ten przedmiot składa się szereg czynności:
- Chodzenie z prawidłowo wykorzystywanymi technikami ochronnymi,
- Poruszanie się z białą laską w pomieszczeniach oraz w otwartej przestrzeni miejskiej,
- Szukanie opuszczonych przedmiotów w bezpieczny sposób, chroniąc głowę,
- Zajęcia z tzw. Małej orientacji, na których oglądałam mapy świata i Polski,
Później po tych zajęciach, kontynuując edukacje w specjalnej szkolę dla niewidomych w Bydgoszczy, cieszyłam się opinią osoby z najlepszą techniką ochronną. O edukacji ponad podstawowej opowiem w innym wpisie.
Codzienne Lekcje
Jak wspominałam, pisałam w Brajlu na specjalnych maszynach przystosowanych do tego systemu. Uczyłam się ze swoich notatek i zdawałam sprawdziany ze wszystkimi. Nauczanie mieszane: w połowie z resztą klasy, a w połowie indywidualnie odbierałam na matematyce. Celem placówki było jednak, abym posługiwała się dostępną technologią, czego pokłosiem stał się zakup laptopa i wgranie do niego specjalnego oprogramowania zamieniającego tekst na mowę. W rok pod okiem informatyka trochę znającego tą technologię i Panią uczącą bezwzrokowego pisania na klawiaturze nauczyłam się obsługi laptopa i gimnazjum pracowałam wyłącznie na nim.
Zbiorcza Esencja
W szkolę korzystałam z różnych pomocy wzroku – okulary powiększające, lampka, lupy. Jako dziecko starałam się być aktywna Np. grając w piłkę z chłopakami. Oglądałam TV i grałam na komputerze. Po utracie wzroku zaczęłam posługiwać się brajlem, a z czasem przeszłam na udźwiękowionego laptopa. Masowo integracyjna szkoła nie zostawiła samej i bardzo pomogła w oswojeniu się ze zmianą. Obecnie zaakceptowałam swoją niepełnosprawność, a dzięki chęcią nauki i rozwojowi technologii nie dokucza mi ona zbytnio.